Oto ciekawa odpowiedź od Agaty Pietras na pytanie „czy udało Ci się zaobserwować zjawisko naśladowania w kościele”:
Notorycznie. Tak działa ludzki mózg, a więc człowiek. Szczególnie mały człowiek. Nasze lustrzane neurony. Do dziś widzę w sobie pewne rzeczy które „nabyłam od starszych”. To są różne rzeczy. Począwszy od sposobu modlenia się, uwielbienia po zachowania w kościele.
W nawiązaniu do tego proponuję obejrzenie filmiku Najskuteczniejszy sposób uczenia.
Uwaga, filmik zawiera trwającą około jednej sekundy scenę jak z filmu akcji 🙂
I powołał ich dwunastu, żeby z nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać demony… Mar 3,14‑15
Pan Jezus miał strategię przygotowania osób, które wezmą odpowiedzialność za Królestwo po jego odejściu. Była bardzo, bardzo prosta: „żeby z Nim byli”. „Byli z Nim” oznacza, że wędrowali razem; że dwunastu mogło obserwować, jak Jezus uczy, uzdrawia, uwalnia; że jedli razem wszystkie posiłki, że spali w tych samych miejscach itp. Oprócz czynności intymnych i bardzo osobistych (modlitwa), brali udział we wszystkim, co Jezus czynił. I właśnie w ten sposób ich charakter został ukształtowany, nauczyli się wszystkiego, co było potrzebne i zostali przygotowani do służby na rzecz Królestwa.
Czy (przynajmniej czasami) pozwalasz komuś przyjrzeć się z bliska, jak żyjesz z Bogiem?
Czy (przynajmniej czasami) zabierasz kogoś, aby uczestniczył w Twojej służbie Bogu?