Co nadaje kształt apostołom i ich służbie? Namaszczenie udzielone przez Boga? Czy umiejętności nabyte od innych apostołów?
Proponuję kolejny filmik: Wyuczony czy namaszczony?
Pan Jezus wybrał sobie dwunastu apostołów najpierw, aby z Nim byli, potem ich wysłać na zwiastowanie Ewangelii (poszerzanie Królestwa Bożego) i wyposażyć w moc do ustanawiania Królestwa (Mar. 3,14-15). Gdy Judasz odebrał sobie życie, to dobrali sobie Macieja spośród tych, którzy przebywali cały czas z Jezusem (Dz. 1,21-22). To pokazuje, że niezbędnym składnikiem przygotowania apostołów do służby była możliwość uczenia się od Jezusa, aby gdy ktoś jest gotowy, mógł otrzymać namaszczenie do wykonywania tej służby.
Nawróconym Saulem zajął się Barnaba (Dz. 9,27 i 11,25). Saul od niego uczył się służby Bogu. Gdy zostali razem z Barnabą oddzieleni i wysłani przez wspólnotę w Antiochii, wtedy objawiła się moc apostolskiego namaszczenia nad Barnabą i Saulem (Dz. 13,11.44 oraz 14,4).
Kiedy tylko apostolska służba Pawła utwierdziła się, to zajął się Tymoteuszem (Dz. 16,1-3), z którym miał szczególnie bliską relację uczniowską – nazywał go swoim duchowym synem, który przejął wszystkie jego wartości i naśladuje jego charakter. Tymoteusz także został namaszczony do swojej służby mocą Ducha Świętego – Paweł zachęca go do rozpalenia tego daru na nowo (I Tym. 4,14 oraz II Tym. 1,6).
Zatem w Bożym programie przygotowania do służby, apostolskiej i wielu innych, jest przebywanie z dojrzalszym przywódcą, aby uczyć się od niego, a następnie przyjęcie wyposażenia Ducha Świętego, czyli namaszczenia.
To powinno prowadzić każdego z nas do dwóch ważnych pytań:
Od kogo się uczę, jak prowadzić swoją służbę?
Czy gorliwie zabiegam o namaszczenie niezbędne do wykonania zadania, jakie Pan Bóg mi zlecił?